Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
KP w budowie
"To moje marzenie i jestem gotowa oddać życie, by je spełnić"
Imię | Luffia
Nazwisko | D. Monkey
Wiek | 17 lat
Data urodzenia | 5 Maja
Zodiak | Byk
Płeć | Kobieta
Orientacja | Heteroseksualna
Marzenie/Cel | Zostać królową piratów
Broń/styl walki | Nie używa broni, jej styl walki polega na wykorzystywaniu umiejętności jej owocu.
Pochodzenie | East Blue, Wyspa Dawn
Szatański Owoc | Gomu Gomu no mi/Gumowo Gumowy owoc
Haki | Obecnie nie posiada.
Załoga | Ma załogę w której na chwilę obecną jest tylko ona, załoga nie ma nazwy
Rola w załodze | Kapitan
Wzrost | 172 cm
Waga | Odpowiednia
Kolor oczu | Czarny
Kolor włosów | Czarny
Cera | Jasna
Sylwetka | Szczupła
Znaki szczególne | Decha, ma bliznę pod okiem, zawsze ma przy sobie swój słomiany kapelusz, ubiera się w praktycznie takie same ubrania, różnią się tylko kolorami. Na śnieg zakłada długi czarno czerwony płaszcz i brązowe rękawiczki. Można ją czasami spotkać w czerwonej koszuli i czarnym krawacie, ale to rzadkość
Historia:
Luffia była córką Rebelianta i pewnej kobiety, jej matka zaginęła.
Wychowywał ją dziadek, żyła na wyspie Dawn na East Blue. Często robiła sobie wycieczki po wyspie, codziennie odwiedzała pewną knajpkę. W owej knajpie można było spotkać miłą barmankę która zawsze była uśmiechnięta, mnóstwo ludzi oraz Shanksa. Kiedy Luffia poznała Shanksa zaczęła mu opowiadać, że kiedyś zostanie królową piratów, on się tylko śmiał. Po pewnym czasie zachęciła go do bycia piratem, mężczyzna na początku nie był do tego przekonany, później przemyślał to i spodobało mu to się.
Pewnego dnia Luffia siedziała obok Shanksa w kanapie i prosiła żeby kiedyś zabrał ją ze sobą na morze bo też chce być piratem. On i cała reszta jego załogi śmiali się i mówili, że jest tylko dzieckiem.
- Wcale nie jestem dzieckiem, durnie! - Krzyczała. Barmanka która nazywała się Makino dała jej sok.
- Masz, soczek na zgodę - Luffia wzięła go i napiła się trochę.
- Hahaahaha! Dzieciuch - zaśmiał się Shanks, ze śmiechu aż walił ręką o blat.
- Zamknij się, Shanks! - krzyknęła rozzłoszczona.
Po chwili mała furtka przez którą wchodziło się do baru wleciała do środka, została kopnięta przez wysokiego mężczyznę z długimi włosami związanymi w kucyk. Podszedł on do barmanki.
- Jesteśmy bandytami. Chcemy osiem beczek wina - powiedział. Barmanka obejrzała się za siebie.
- Przepraszam, skończyło się - powiedziała. Szef bandytów zmarszczył brwi i skrzywił się lekko.
- Czyli chce mi pani powiedzieć, że Ci ludzie piją sobie oranżadkę, tak? - Mężczyzna wyglądał na zdenerwowanego.
- Przepraszam, ale wino się skończyło - Makino zachowała kamienną twarz, wyglądała na spokojną. Shanks spojrzał na wysokiego mężczyznę i wyjął butelkę wina.
- Mogę Ci odstąpić tą butelkę, jeśli chcesz, nawet jej nie otwierałem - powiedział i pokazał butelkę.
Charakter:
Ciekawostki:
Offline
Strony: 1